Jazzek Jazzek
411
BLOG

Kukuryku!

Jazzek Jazzek Kultura Obserwuj notkę 2

Zawierucha nad polskim zaśpiewem na mistrzostwa Europy w kopanej minęła, w związku z czym mogę na spokojnie wygłosić własne zdanie. A będzie to zdanie najbardziej obiektywne z możliwych, bo inkryminowanego (cokolwiek to znaczy) utworu nie znam (i mam nadzieję że nie poznam), więc nie mogę być do niego uprzedzony.

Zacznijmy od muzyki. Jak donoszą komentatorzy, opiera się ona na współczesnej muzyce ludowej, znanej pod nazwą disco-polo. W związku z tym nie ulega dla mnie wątpliwości, że jest ona skoczna i nadająca się do zanucenia przez większość społeczeństwa. To duży plus. Przypomnę, że społeczeństwo to zbyt muzykalne nie jest. Nawet w wielkim mieście Wrocławiu są raptem dwa chóry chłopięce, a orkiestr amatorskich to właściwie nie uświadczysz. Ponadto mówi się, że w przyśpiewce występują elementy tradycyjnej polskiej muzyki ludowej. To także spory plus. Nie wiedzieć czemu, Polacy wstydzą się swojej chłopskiej tradycji, w byle mieścinie znajdzie się zespół tańców celtyckich, a swojskiego oberka czy mazura zatańczyć potrafi mało kto.

Przejdźmy z kolei do słów. Znam z nich tylko (aż?) trzy "koko Euro spoko", o ile czegoś nie pomyliłem. Warto zwrócić uwagę, że nadają się one dla każdego europejskiego gardła, bez tych brzęcząco-szeleszczących "mistrzostw w Tczewie". Więc kolejny duży plus.

Dla obecnych w S24 peolaków bardzo ważnym elementem powinno być to, że utwór został wybrany w sposób demokratyczny, tak jak rząd Tuska, a dla liberałów - że odbyło się to w jednomandatowym okręgu wyborczym. Co prawda zastosowano cenzus majątkowy (koszt SMSa), ale nie był on zbyt wygórowany. Zatem kolejny plus.

Na koniec pozwolę zobie przeprowadzić egzegezę (ładne słowo) tekstu, bo kryją się w nim głębie niewidoczne na pierwszy rzut oka. Więc najpierw onomatopeja "koko". Jest to w naszym kręgu kulturowym dźwięk naśladujący odgłosy wydawane przez osobniki żeńskie gatunku Gallus gallus domesticus (kura domowa). Odgłosy te można podzielić na spożywcze (wydawane podczas poszukiwania pokarmu, znane też jako gdakanie) i chwalne (po złożeniu jaja, zwane też kwoczeniem). A zatem mamy od razu dwa nośne symbole: kura i jajo. Kura w męskim szowinistycznym świecie stanowi obiekt pogardy, często od jakiegoś określenia kury pochodzi obraźliwe określenie kobiety lekkich obyczajów (polskie "kurwa", francuskie "cocotte"), prawdopodobnie autorzy słów mieli na myśli napływ prostytutek, który ma miejsce w czasie każdej większej imprezy sportowej. Znane jest też powiedzenie "kurica nie ptica, Polsza nie zagranica", mamy zatem w piosence także motyw polityczny - krytykę uległości polskiego rządu wobec Rosji. Z obrazem kury łączy się zwykle obraz koguta - autor słów przepowiada w ten sposób, że Polska (kura) zostanie wydymana, w sensie, jak się można domyślać, że nie wyjdzie z grupy. No i w ogóle będą jaja (czyżby aluzja do niespodziewanego zdobywcy trofeum lub do wystąpień pana po. Prezydenta RP podczas imprezy?).

Z kolei "Euro" jest typowym słowem-wytrychem. Może oznaczać walutę (czyli że drogo nas będą te mistrzostwa kosztowały), może oznaczać imprezę sportową, dawniej zwaną po prostu mistrzostwami Europy (tu żadnych ukrytych sensów nie ma), w szczególności zaś oznacza coś lepszego niż nasze krajowe. Trudno tu nie zauważyć odniesienia do słów p. Komorowskiego, że Polacy w Unii się powinni zanurzyć po czubki beretów, oraz p. Palikóta, że powinniśmy wyrzec się polskości. Na koniec "spoko". Autorzy najwyraźniej namawiają do powściągnięcia emocji, trudno jednak powiedzieć, czy wzywają do odwołania demonstracji 8 czerwca, czy raczej do bojkotu imprezy. 

 

Jazzek
O mnie Jazzek

Jestem przeciwny modnym poglądom, nawet jeśli to są moje poglądy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura